
Dobra wiadomość dla wszystkich fanów twórczości E. L. James. Autorka znana z bestsellerowej serii o pięćdziesięciu twarzach Greya – rekina biznesu o specyficznych gustach i posiadacza pokoju zabaw (w którym, o dziwo, nie trzyma Xboksa!). Jak wiadomo, seria powstała pierwotnie jako fanfiction innej doskonale znanej i także bestsellerowej sagi, wzruszającej opowieści o tym, jak ważnym jest, by mieć chłopaka – najlepiej takiego, który „sparkluje” w słońcu i jest wampirem.
Mowa oczywiście o „Zmierzchu”, w którym niedobór erotycznych scen spędzał sen z powiek niejednej czytelniczce, spragnionej mocniejszych wrażeń. Tak jak i wtedy, także teraz James chce wyjść naprzeciw pragnieniom i oczekiwaniom odbiorców i przenieść inną topową pozycję w zupełnie nowy wymiar. Zaszczytu tego dostąpi bestsellerowy „Zniszcz ten dziennik” Keri Smith. Jak ujawnia autorka, do rozpoczęcia pracy zainspirowały ją niepochlebne recenzje „Zniszcz ten dziennik” oraz narzekania czytelników na brak akcji, a także zarzuty, jakoby pozycja ta wcale książką nie była.

James postanowiła nie zmieniać formuły publikacji, lecz jej tematykę – zamiast kreatywnej destrukcji otrzymamy kreatywny erotyzm – zadania do wykonania na wiele sposobów we własnej sypialni i nie tylko, a wszystko zależeć będzie jedynie od naszej wyobraźni. Jak twierdzi autorka, możemy spodziewać się wielu pikantnych zadań. Nie zabraknie oczywiście motywów, które fani ukochali w pierwszej powieści James, więc nie musimy się obawiać, że nie przeczytamy więcej o przygryzaniu wargi czy też rozpadaniu się na milion kawałków. Dodatkowo autorka zapewnia, że dołoży wszelkich starań, by jej nowe dzieło utrzymało poziom, jaki znamy z „Pięćdziesięciu twarzy Greya”.

Ujawnia też, że nie zamierza poprzestać jedynie na „Zniszcz ten dziennik” i ma już pomysł także na fanfiction kolejnego tytułu z cyklu, czyli „To nie książka”.
James zamierza stworzyć następny bestseller oparty na innym topowym produkcie, skierowany do zupełnie odmiennego odbiorcy niż oryginał. Przyznać należy, że pomysł to niestandardowy, a biorąc pod uwagę popularność zarówno niszczenia dziennika, jak i opowieści o Greyu, można się spodziewać, że także chwytliwy. A co Wy o tym myślicie? Skusicie się na nowe dzieło E. L. James?
Hahahah pomysł na żart świetny, ale tak poważnie, to myślę, że coś takiego na pewno sprzedałoby się różnie dobrze 😉
Dzięki 😀 szczerze – też tak mi się wydaje i w sumie trochę to przerażające… 😀
Wolę jednak ZNISZCZ TEN DZIENNIK i TO NIE KSIĄŻKA
A już myślałam, że to tak na serio. Boże co to by było: 12-letnie dziewczynki oszalałyby i książka niechybnie zyskałaby taką sławę jak ,,50 Twarzy Greya” 🙂
Zapraszam do siebie:
sandra23blog.blogspot.com
Sława – bardzo możliwe, w końcu nowy twór oparty by był na bestsellerze 🙂 samonapędzająca się machina ruszyłaby z kopyta… 😀
You’ve made my day! 😀
,,(…) autorka zapewnia, że dołoży wszelkich starań, by jej nowe dzieło utrzymało poziom, jaki znamy z „Pięćdziesięciu twarzy Greya”.”
Serio, teraz nic nie zepsuje mi nastroju. 😀
Cieszę się, że mogłam poprawić humor 😀
Ja chyba zostanę przy moim kochanym „Zniszcz Ten Dziennik” 🙂
Dobry wybór 😉 połączenie tych dwóch, tak różnych książek raczej nie przyniosłoby nic dobrego 😉